Fundamenty dobrego zdrowia
„Uncja środków zapobiegawczych jest lepsza od tony środków leczniczych.” – Archibald Joseph Cronin
Od pewnego czasu miałam problem zdrowotny. Duże nadciśnienie. Miałam też w sobie duży opór, by zacząć brać do końca życia leki przepisane w nocy przez wezwanego lekarza dyżurnego.
Idąc dziś z kijami ustanowiłam swój kolejny personalny rekord puchar i dotarło do mnie, że odkąd rzeczywiście intensywnie się ruszam, ciśnienie się unormowało. Uprawiam Nordic Walking (nauka z trenerem, dziękuję Włodku za zarażenie nas, mnie i męża, pasją), ćwiczę intensywnie prawie codziennie rano (po gimmatyce biorę zimny prysznic), pływam i jeżdżę rowerem. Przy czym pływanie i rowerowanie, jeżeli już, jest również intensywne. Tak by zmęczyć siebie, mięśnie, by poczuć mocne bicie serca i poczuć pot na czole i plecach. I mogę napisać śmiało z własnego doświadczenia, że ruch jest jednym z fundamentów dobrego zdrowia. Dotlenia ciało, oczyszcza z toksyn, wzmacnia mięśnie (w tym serce), naczynia krwionośne, reguluje hormony, obniża poziom cukru we krwi, poprawia pamięć, daje satysfakcję, zmniejsza napięcia i stresy itp itd
Każdy może znaleźć taką aktywność, która będzie mu najbardziej odpowiadać. Dla jednych to będzie bieganie, dla innych joga tenis czy taniec.
Diata jest równie ważnym elementem dobrego zdrowia. Jedzenie powinno być wysokowibracyjne i odżywcze. Zawierać duże ilości minerałów, witamin, enzymów itp. Jedząc tzw „puste kalorie”, sięgamy po coraz większe ilości, ponieważ nie zaspokajamy potrzeb organizmu Można jeść dużo i być niedożywionym. Zdrowe odżywianie powinno być źródłem radości, a nie wyrzeczeń. Powinno sprawiać przyjemność, a nie być przyczyną frustracji. Jeżeli zjemy coś, co wg nas nie jest na liście super produktu, to bez wyrzutów sumienia. To wszystko też ma znaczenie.
By utrzymać organizm w dobrej kondycji potrzebny jest też dobry, spokojny, regenerujący sen. By taki był musimy wyciszyć umysł przed snem, pozbyć się natrętnych myśli, zasypiając skupić się na marzeniach, wspomnieniach, na miejscach w których czuliśmy się dobrze. Nie korzystać wieczorem z tv, laptopów, komórek, a jeżeli już musimy to założyć żółte filtry. Niebieskie światło z ekranów pobudza nasze mózgi. Dobrze zjeść lekki posiłek ok. 3 godziny przed snem, ale też nie iść spać głodnym. Jeżeli czujemy głód, można coś przekąsić lub wystarczy napić się wody.
Nawodnienie organizmu jest kluczowe dla zdrowia. Ja osobiście mam z tym problem. Nie mam nawyku picia.
Jestem zwolennikiem picia wody zawsze lekko dosmaczanej. Może to być woda z cytryną, miętą, ogórkiem zielonym, z odrobiną soku naturalnego, z dobrą solą. Woda lekko dosmaczona lepiej jest przyswajana, woda czysta często przelatuje i wypłukuje cenne minerały (toksyny też, fakt).
Moim faworytem jest woda z cytryną i dobrą solą (klodawska lub himalajska). Jest to doskonały naturalny izotonik (można dodać miód). Taka woda oczyszcza, usprawnia pracę jelit, uzupełnia w minerały.
Oddech- mimo, że każdy oddycha, większość osób jest niedotlenionych, ponieważ nie oddychamy właściwie. Małe dzieci oddychają doskonale, popatrz na ich ruchy brzucha w czasie oddechu.
Płytki oddech powoduje niedotlenienie dolnej części płuc, a co za tym idzie, zmniejsza ich pojemność. Dobry oddech to praca przepony. Głęboki wdech powinien obniżyć przeponę, by zrobić miejsce na płuca, żeby całe wypełniły się powietrzem. W czasie wydechu mięśnie brzucha powinny wypchnąć przeponę w górę, wypychając powietrze z dwutlenkiem węgla z płuc. Oddychając świadomie głęboko i skupiając się na tym, wyciszamy umysł, dotleniamy ciało, usuwamy toksyny, dostarczamy energii życiowej. Najlepsza technika to głęboki wdech, wydech, zatrzymanie, wdech, wydech, zatrzymanie….
Nastepnym, darmowym sposobem na dobre zdrowie jest zimny prysznic. Doskonały po właściwej kąpieli lub intensywnych ćwiczeniach. Na początek woda letnia i parę sekund. Z czasem woda coraz zimniejsza i coraz dłużej. Sluchajmy swojego ciała. Zimny prysznic zwęża naczynia krwionośne na zewnątrz, co powoduje lepsze ukrwienie narządów wewnętrznych. A to zwiększa metabolizm i pozwala na uzdrowienie słabszych organów. Zwiększa się odporność, hartujemy ciało, orzeźwiamy się.
Medytacja czyli pobądź w ciszy. Nie trzeba siedzieć w pozycji lotosu godzinami, by medytować. Można to zrobić przy zwykłych pracach domowych. ️ Przy myciu naczyń czy prasowaniu. Spacer też może być formą medytacji. A i toaleta może być dobrym miejscem. Chodzi przede wszystkim o umysł. By wyłączyć natłok myśli wystarczy czasem, by zacząć myśli obserwować. Jak przychodzą i odpływają. Ważne, by nie dać się w te myśli wciągnąć i nie podążać za nimi. Obserwować i skupić się na oddechu. Można też powtarzać w myśli jakąś afirmację jak mantrę lub jeden wyraz. Moim ulubionym sposobem jest wyłączenie myśli i bycie, poczucie istnienia lub słowa z metody Ho’oponopono – „przepraszam, proszę wybacz mi, dziękuję, kocham Cię”. Znajdź parę minut dziennie na medytację taką, która odpowiada Tobie. I obserwuj jak dzięki niej zmienia się Twoje życie.
Nieodłącznym wsparciem dobrego zdrowia jest pozytywne myślenie, o którym pisałam tu http://www.
Wszystkiego dobrego życzę
Pozdrawiam serdecznie
Agnieszka